Chorwacja to nie tylko turkusowe morze, oliwki i urokliwe kamienne miasteczka. To także kraj o bogatej kulturze, której sercem jest język chorwacki – melodyjny, pełen charakterystycznych dźwięków i subtelnych niuansów gramatycznych. Choć dla Polaków może się wydawać zaskakująco znajomy, zwłaszcza ze względu na wspólne słowiańskie korzenie, w praktyce wielu z nas popełnia błędy, które – choć nie zawsze rażące – mogą prowadzić do nieporozumień, a czasem wręcz do zabawnych sytuacji.
Ten artykuł to nie tyle wytykanie palcem, co próba spojrzenia z przymrużeniem oka na to, jak język chorwacki potrafi nas zaskoczyć. Przyjrzymy się czternastu najczęściej popełnianym błędom – zarówno fonetycznym, jak i leksykalnym, a nawet kulturowym. Dzięki temu nie tylko unikniesz gaf podczas następnej podróży nad Adriatyk, ale też zdobędziesz szacunek w oczach Chorwatów. A kto wie – może nawet uda Ci się wywołać uśmiech i przełamać barierę językową jednym dobrze wypowiedzianym „hvala”.
Jednym z najczęściej popełnianych błędów przez Polaków jest mylenie słów „pekara” i „pekarnica”. W języku chorwackim „pekara” oznacza po prostu piekarnię, czyli miejsce, gdzie kupisz świeży chleb, bułki i inne wypieki. Tymczasem „pekarnica” to forma rzadziej spotykana, regionalna i nieco przestarzała – może być używana jako określenie urządzenia do pieczenia lub jako archaizm. Jeśli więc powiesz „Idem u pekarnicu”, Chorwat zrozumie Cię, ale może się uśmiechnąć – dla nich naturalna forma to „pekara”.
Na pierwszy rzut oka oba czasowniki mogą wydawać się podobne, bo i „kochać”, i „chcieć” to emocje. Ale „voljeti” oznacza kochać, lubić, czyli odnosi się do uczuć głębszych, emocjonalnych. Z kolei „željeti” to chcieć, pragnąć, czyli bardziej pragmatyczne podejście do rzeczywistości. Powiedzenie „Želim te” zamiast „Volim te” może więc niechcący zabrzmieć jak deklaracja zachcianki, a nie miłości. Subtelna różnica, która w relacjach może mieć kolosalne znaczenie.
To klasyk językowych wpadek i zarazem przykład, jak język chorwacki potrafi płatać figle. „Pisati” oznacza pisać, natomiast „pišati” – sikać, oddawać mocz. Różnica niby niewielka – tylko jedna kreska nad „s” – ale jakże znacząca! Jeśli więc chcesz powiedzieć, że piszesz pocztówkę z wakacji, trzy razy sprawdź, czy przypadkiem nie chwalisz się kimś innym. Chorwaci mają ucho wyczulone na tę różnicę i taki lapsus wywoła co najmniej salwę śmiechu.
Ten błąd wynika najczęściej z pośpiechu, nieuważnego słuchania lub chęci popisania się znajomością chorwackiego. „Volim te” to wyznanie miłości – kocham cię. Z kolei „molim te” oznacza proszę cię, czyli grzecznościową formę prośby. Wypowiedziane w złym momencie lub do niewłaściwej osoby może doprowadzić do bardzo niezręcznej sytuacji. Zamiast poprosić o podanie soli, możesz niechcący zadeklarować uczucie – a to może skutkować spojrzeniem pełnym konsternacji albo… nową znajomością. W obu przypadkach warto uważać!
To jedna z tych pułapek, w które wpadają nawet osoby mające już podstawy języka chorwackiego. Słowa „porez”, „prozor” i „pozor” różnią się zaledwie kilkoma literami, a mimo to ich znaczenia są całkowicie odmienne.
„Porez” to podatek. Gdy więc usłyszysz, że „porez je velik”, nie chodzi o duże okno, tylko o coś znacznie mniej przyjemnego dla portfela.
Z kolei „prozor” oznacza okno. To słowo przyda się na co dzień – np. gdy chcesz zapytać, czy można je otworzyć w dusznym autobusie: „Mogu li otvoriti prozor?”
Natomiast „pozor” to ostrzeżenie: uwaga! – słowo znane chociażby z chorwackiego znaku „Pozor! Minirani teren!”. Używane także w stylu wojskowym – jak nasze „baczność!” Pomieszanie tych słów może prowadzić do zabawnych nieporozumień. Wyobraź sobie, że zamiast „zamknij okno” mówisz „zamknij podatek” albo „uwaga, otwieram podatek!”. Brzmi groteskowo? Tylko do momentu, aż powiesz to na głos – i to w obecności Chorwatów. Ich mina będzie bezcenna.
Wymowa tych słów bywa myląca, szczególnie dla osób, które uczą się języka chorwackiego na ucho. „Vatra” to ogień, natomiast „vrata” oznacza drzwi. Brzmią podobnie, ale znaczenie dzieli przepaść. Wyobraź sobie sytuację, gdy podczas rozmowy z gospodarzem mówisz, że „vatra je otvorena” – może zabrzmieć, jakbyś alarmował o pożarze, a nie prosił o otwarcie drzwi.
To klasyczny przypadek fałszywych przyjaciół. „Ljudi” oznacza ludzi, natomiast „ludi” – szaleni. Wymowa różni się tylko jedną głoską, a znaczenie bywa diametralnie inne. Mówiąc „Volim lude Chorwaty”, możesz przypadkiem pochwalić ich temperament… albo obrazić. Lepiej upewnić się, że powiedziało się „ljude”, nie „lude”.
W chorwackim, podobnie jak w polskim, istnieje rozróżnienie między formą „ty” i „pan/pani”. „Ti” to forma bezpośrednia, używana w relacjach bliskich lub wśród młodych ludzi. „Vi” to forma grzecznościowa. Źle dobrana forma może zostać odebrana jako brak szacunku albo nadmierny dystans. W razie wątpliwości lepiej zacząć od „Vi” – Chorwaci docenią uprzejmość.
Wyrażenie „Kako si?” znaczy tyle co „Jak się masz?” i jest bardzo popularne. Ale warto wiedzieć, że to forma używana w mniej formalnych sytuacjach, głównie wobec znajomych i rówieśników. Jeśli powiesz „Kako si?” do starszej osoby lub nieznajomego, może to zabrzmieć zbyt poufale. Wówczas lepiej użyć bardziej formalnego „Kako ste?” – zwłaszcza w urzędzie, hotelu czy sklepie.
Jeśli uczysz się języka chorwackiego, łatwo możesz się potknąć o różnice regionalne, zwłaszcza między chorwackim a serbskim. Przykład? „Kino” to poprawne słowo w Chorwacji oznaczające kino, natomiast „bioskop” to forma używana w Serbii. Powiesz „Idem u bioskop” w Zagrzebiu – zrozumieją cię, ale każdy od razu domyśli się, że uczysz się języka z materiałów serbskich. Jeśli chcesz brzmieć jak prawdziwy Chorwat, mów po prostu „kino”.
Wyrażenie „Ideš sa mnom u kino?” jest gramatycznie poprawne, ale warto pamiętać o szyku i tonie. Chorwaci mają naturalną tendencję do używania szyku: „Hoćeš ići sa mnom u kino?” lub „Idemo u kino?” – krótsze, bardziej kolokwialne. Pierwsza forma brzmi bardziej książkowo i jest jak najbardziej poprawna, ale w codziennej rozmowie może wywołać lekki dystans.
W chorwackim „je” to forma czasownika „być” w czasie teraźniejszym, trzecia osoba liczby pojedynczej. Problem w tym, że wielu uczących się go pomija, nie doceniając jego roli. Powiedzenie „Ovo dobro” zamiast „Ovo je dobro” jest zrozumiałe, ale niepoprawne. Chorwaci rzadko opuszczają ten czasownik. Jego brak to dla nich jak zdanie bez kręgosłupa.
Ten przypadek to istny hit językowych nieporozumień. „Vještica” to czarownica, a „vrećica” – torebka (np. plastikowa z zakupami). Jeśli więc powiesz w sklepie: „Dajte mi jednu vješticu”, możesz niechcący poprosić o wiedźmę zamiast reklamówki. Śmiech gwarantowany, a czasem nawet uprzejme poprawienie.
W Chorwacji pije się kavę, nie kafę. Choć oba słowa oznaczają to samo – kawę – używanie wersji „kafa” kojarzy się z serbskim wariantem języka. Jeśli więc chcesz kupić poranną kofeinową bombę w Splicie czy Rijece, lepiej powiedz: „Jedna kava, molim”. Chorwaci bardzo cenią sobie dbałość o własną wersję języka i choć są wyrozumiali, łatwo poznać, kto przyjechał z południa lub uczy się z internetu bez rozróżnienia między serbskim a chorwackim.
Wszelkiego rodzaju rzeczy są możliwe po chorwacku! Natomiast pamiętajmy:
Nie myślmy – nigdy nie nauczymy się doskonale chorwackiego! Ale to nie o to chodzi, by mówić perfekcyjnie, ważne aby się dobrze zrozumieć!
Bergamo Città Alta to jedno z tych miejsc, które od pierwszych chwil potrafią zachwycić. Ta…
Lombardia to jedno z tych miejsc, które – choć na pierwszy rzut oka kojarzą się…
Czas czytania: 5 minutPostira na wyspie Brač w Chorwacji to jedna z bardziej urokliwych małych…
Czas czytania: 5 minutSkąd się wzięły nazwy miast i wysp w Chorwacji? Pochodzenie najciekawszych nazw…
Berlin w okresie świątecznym ma w sobie coś, co trudno porównać z jakimkolwiek innym europejskim…
Wiedeń od zawsze wiedział, jak celebrować tradycję. A gdy przychodzi grudzień, miasto zmienia się w…